Po chwilowym słodkim nieróbstwie, kiedy nie goniły mnie żadne terminy, nabrałam sił i chęci na nowe doświadczenia :) Rękodzielnicze. Uprzedzam-będzie długo :)
Najpierw stwierdziłam, że dam nowe życie zakładce do książki. Stara była taka zwyczajna, reklamowa bym nawet rzekła. Wyjęłam więc mój skromniutki arsenał scrapowy, pomyślałam, pocięłam i powstała. Zdjęcia przed operacją i efekty końcowe:
Za tło posłużył mi papier Crafty Moly "Namiętność", który dostałam od Yagoshki :) Girlandy powstały z użyciem świątecznego (kolekcja Pierwsza Gwiazdka) papieru Altair Art "Finnegans wake", nawet literki z nazwy papieru zrecyklingowałam :) Dorysowałam też przeszycia. Testowania doczekał się też sprezentowany przez Kamilkę dziurkacz brzegowy z serduszkami. Pasiaste literki wycięłam ot tak z papieru "Candles" (też kolekcja Pierwsza Gwiazdka) z Altair Art. A kwiatuszek dostał nowe życie, bo czapka dziewczęca, której był ozdobą, okazała się za mała.
Zakładka spełnia już swą zaszczytną rolę przy moim odkrywaniu "Hrabiego Monte Christo" :)
Zgłaszam ją do wyzwań:
- Stare-nowe na blogu Altair Art
- Przed i po na blogu Galerii Rae
- Poświąteczne porządki na blogu Pracowni I-Kropki
- Love is in the air wyzwanie z gościem na blogu Rapakivi, gdzie zainspirowały mnie serduszka i moje zamiłowanie do książek
Chęć do spróbowania czegoś nowego dopadła mnie też koralikowo. Szyję bransoletę peyotową wg wzoru Exstrano "Dancing Flowers". Super sprawa, ale-matko kochana-ile to pracy. Efekty jednak wynagradzają tą dłubaninę :) Tak się prezentuje połowa pracy :)
Zakładka super, a bransoletka, już to widzę, będzie boska.
OdpowiedzUsuń:) Będzie na pewno :)
OdpowiedzUsuńAle z Ciebie pracuś Agnieszko. Zakładeczka śliczna ale ta bransoleta to dopiero się zapowiada! Czekam na efekt końcowy. Buziaki.
OdpowiedzUsuńDziękuję, Ewo :) Ja też niecierpliwie wyglądam drugiej połowy :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńTeż tak mam że z każdym nowym rokiem chcę się czegoś nowego nauczyć. Ale bransoleta - pełny wypas :)
OdpowiedzUsuńAnetko droga, ja permanentnie mam więcej chęci, niż czasu na ich wdrożenie :( A tak mi się marzą frywolitki(chlip, chlip)
UsuńPozdrowionka
Już teraz widać, że bransoletka będzie mega :) Ja bym nie miała tyle cierpliwości niestety :)
OdpowiedzUsuń:) Myślę, że Ty z tych, co jednak mają cierpliwość do takich manualnych dłubanin :) Jak ja :)
UsuńPozdrowionka
Jeśli jednak bys się upierała w kwestii braku cierpliwości, mogę Ci takową (wzór dowolny) uszyć :)
Śliczna praca,dziękujemy za udział w wyzwaniu AltairArt
Usuńśliczna zakładka a bransoletka cudo:)
OdpowiedzUsuńFajnie, że rozwijasz się w kolejnym kierunku :) Oby jak najwięcej czasu na rękodzieło i lektury w nowym roku :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Urzekła mnie przepiękna, choć nie skończona jeszcze bransoleta. Kolorki i wzór już zapowiada się cudnie. Pozdrawiam i zapraszam do mnie. Jola
OdpowiedzUsuńCiekawa interpretacja inspirującego zdjęcia. :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za udział w wyzwaniu Rapakivi. :)
bardzo fajna przemiana i ten recykling liter - rewelacja :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za udział w wyzwaniu w AltairArt :)
Srebrnolistka, DT