Anette196 zaprezentowała niedawno za swoim blogu wisior z trójkątem wykonanym ściegiem peyote z namiarami na filmik instruktażowy. Trójkąt był piękny, instrukcja nieskomplikowana, więc poczyniłam kolczyki. Z Toho 11o bronze i silver lined topaz. Bardzo fajniutkie i myślę, że warto ten wariant przećwiczyć z koralikami 15o i zrobić na wkrętki.
Kiedy zrobiłam mój pierwszy sznur turecki (tu), było tylko kwestią czasu, kiedy powstaną kolejne i jakie będą. Z pudełka, w którym składuję różności z czasów przedszydełkowych, wyciągnęłam dwie paczuszki koralików 4mm, jedną drobnicy teoretycznie 2mm i trochę Toho iris purple. Szybko poszło, jak to przy turkach, i powstała
Chciałam też poczynić jakąś z rurkami, ale nijak mi nie wychodzi. Nie wiem w czym tkwi problem.
Natomiast w ramach odskoczni od koralikowania wypróbowałam tutorial na bransoletkę, znaleziony na blogu Zrób to sam. Nie obyło się bez modyfikacji, gdyż sznurka skręcanego nie stwierdziłam w swych zbiorach. Ale zwykły satynowy 2mm już tak :) Nadał się. Efekt pracy
Przypominam też i zapraszam do mojego candy urodzinowego.