"Czasami człowiek musi, inaczej się udusi." Jerzy Stuhr co prawda nie śpiewał o scrapowaniu, ale te słowa idealnie pasują do moich odczuć, kiedy usiadłam dziś do stołu. Ja po prostu musiałam zrobić coś kompletnie nie związanego z moimi dziećmi ani ich edukacją domową.
I od razu mi lepiej :)
Inspiracją dla tej pracy był motyl Marleny, liftowany na jej pożegnanie z blogiem Craft Style.
Bazę motyla wzięłam z shaker box od Essy-Floresy. Okleiłam ją papierem z kolekcji Mysterious garden od Altair Art i wytuszowałam na brzegach. Po lewej stronie przez maskę od Agaterii nałożyłam pastę modelującą. Prawą pozostawiłam bez niczego, bo zależało mi, żeby nie zakrywać tych ślicznych kwiatów.
Kompozycję kwiatów i dodatków przykleiłam na siatce florystycznej i gazie z pomocą gel medium. Wycinane elementy to też Mysterious garden. I znowu ukręciłam kilka sprężynek z drucików pozostałych po kwiatach.
Na koniec przetarłam brzegi pastą pozłotniczą, dodałam trochę mikrokulek i psiknęłam całość zieloną kameleonową mgiełką.
Liftowany motyl wygląda w oryginale tak
Dekorację zgłaszam do wyzwań:
- na blogu Altair Art "Nie-kartka"
- na blogu Towarzystwa Dobrej Zabawy "Wiosna"
- na blogu Świrów Rękodzieła "Kwiecista wiosna"
Dziękuję za odwiedziny i pozostawiony ślad :)